Data dodania: 01.07.2020 r.

23.07.2020

Niestety tym razem nie mamy dobrych wieści. Nowotwór jaki zdiagnozowano u Putina, zaawansowanie choroby nie dawało żadnej nadziei na wyleczenie. Pies cierpiał i nie było szansy mu pomóc. Tym samym opiekunowie Putina postąpili wedle wskazań lekarzy i pozwolili Putinowi odejść tam, gdzie na pewno czeka na niego jego Pan.

Kochani, bardzo Wam dziękujemy za pomoc dla Putina.

01.07.2020

„Wielkość uzyskujemy ratując najmniejszych” - Jean-Yves Delitte

Gdyby ktoś mu powiedział, że całe jego życie zmieni się między jednym uderzeniem serca, a drugim, czy uwierzyłby? Czy uwierzyłby, że szczęście tak szybko zamieni się w tragedię, a niewinność w upadek? Ale tyle wystarczyło. Jedno uderzenie serca, mgnienie oka, oddech, sekunda, a wszystko co znał i kochał zniknęło. Historia Putina nie jest ani przewidywalna, ani prosta, nie ma też szczęśliwego zakończenia. Ona pisze się na naszych oczach, a my jesteśmy jej bohaterami. Ty również. Właśnie teraz, kiedy to czytasz, stajesz się naocznym świadkiem tego, jak potoczą się jego losy. I właśnie teraz, możesz mieć na to wpływ. Historia Putina może stać się również Twoją.

Putin to jeden z trzech owczarków, które w listopadzie 2019 roku zostały osierocone. Tragiczna strata właściciela okazała się dla psiaków ogromnym przeżyciem. W wypadku samochodowym zginął ich Pan, z którym łączyła ich niezwykła więź. Psy były z nim od zawsze, wydawać by się mogło, że tak już zostanie. Ale los bywa przewrotny i jedno wydarzenie przekreśliło całą przyszłość. Putin był dla swojego właściciela całym światem. Trudno wyobrazić sobie piękniejszą więź, piękniejsza przyjaźń i piękniejsze miejsce dla psa. Wszystkie trzy owczarki zaznały w swoim domu miłości, ciepła i troski. Putin - ojciec, Saba - matka i ich córka - Luna. I tak, po stracie swojego Pana razem trafiły do schroniska dla bezdomnych zwierząt w Przylasku. Od tamtej pory, przez cały czas próbowano znaleźć dla całej trójki dom. Niestety, wszystkie starania kończyły się niepowiedzeniem. Jak mówi Pani Irena, która poprosiła nas o pomoc - „pewnego dnia stał się cud. Dla Putina i jego rodziny pojawiła się nadzieja. Dzięki pomocy wspaniałych ludzi i udostępnieniu kawałka posesji, udało się. Odnalazły nowy dom. Odnalazły spokój. Przygotowaliśmy dla nich ogrodzenie, zakupiliśmy kojec i budy. Stworzyliśmy im godne warunki do życia. Tak, by mogły być razem.” 

Jednak krótko przyszło im się z tego cieszyć. Putin zaczął chorować, Zdiagnozowano u niego nowotwór. Owczarek przechodzi jeszcze specjalistyczne badania, a przed nim wiele miesięcy leczenia. Jednak nadal ma szansę - na zdrowie i normalne życie. Opiekunowie Putina zdają sobie sprawę, że jego leczenie będzie bardzo kosztowne. Nowa właścicielka Putina – oprócz tego, że zajmuje się nim, Sabą i Lulką, jest w posiadaniu jeszcze jednego pieska. Ma jednak nadzieję, że znajdą się wspaniali ludzie, którzy pomogą i wspólnymi siłami przywróci się Putina do zdrowia. Ktoś mi kiedyś powiedział, że w arsenale walki z chorobą, w którym znajdują się głównie leki, więź z drugim człowiekiem może być najpotężniejszą bronią. I być może jest tak w tym przypadku?

Jeśli chcecie pomóc Putinowi napisać nową historię jego życia, jeśli chcecie być jej częścią wpłaćcie grosik na jego leczenie. W jednej sekundzie stracił wszystko co znał i kochał. A kiedy już pogodził się ze stratą, otrzymał drugą szansę i nowy dom, choroba chce mu to znów odebrać. Nie pozwólmy na to. Uratujmy go, a staniemy się wielcy. Uratujmy go, a historia jego życia będzie dalej trwać.